Sezonowy basen ogrodowy

Oczywiście, można sobie wybudować basen, jednak koszty przerastają moją wyobraźnię. Za dużo kasy, zachodu i wszystkiego.
Można jednak mieć sezonowy basen ogrodowy. Bez wielkich inwestycji, czary mary, trzask-prask, pojawia się basen. Kosztorys (który mnie fascynuje) będzie na końcu, teraz tylko zobaczcie efekt:

Pomiędzy letnią łaźnią a basenem

Okna prawie weneckie 🙂 chronią przed wiatrem i wścibskim okiem. Pokrywa umożliwia nagrzewanie wody, a jednocześnie zatrzymuje wszelkie pyłki, paprochy i liście niesione z wiatrem, oraz insekty i innych gości, których zwabiła woda – np. żabę trawną o imieniu Zenek.

W deszczu Zenek pływa stylem klasycznym

Drugie zdjęcie jest wcześniejsze – konieczność wybierania sitem różności zmusiła mnie do założenia pokrywy na basen. Woda pomiędzy drugą a pierwszą fotografią została oczywiście wymieniona, co zresztą widać po paprochach wkoło Zenka i piłki. Takie paprochy powodują również rozwoj glonów, co po wylaniu wody wymaga mycia całego basenu
Pokrywa to patent pomysłowego Dobromira:
Obręcz – Do usztywnienia potrzebne są 2-3 rurki elektroinstalacyjne 2-metrowe lub 3-metrowe (ilość zależy od obwodu basenu). Kosztują niecałe 3 zł. Niektóre mają tzw. kielichy, czyli rozszerzenie, w które wchodzi następna rurka (ułatwia łączenie). Kończące się na prosto wymagają połączenia np. z kawałkiem kijka lub rurki i kleju lub taśmy klejącej.

Rurka z tzw. kielichem, 3mb za 2,70 zł

Ponieważ mój basen ma niecałe 2m średnicy, czyli promień 1 metr. Obwód koła to 2*pi*r, czyli potrzebuję 6 metrów rurek. W pobliskim sklepie budowlanym były 3-metrowe, więc połączyliśmy dwie rurki i proszę – prawie gotowe.
Siatka – Drugi element pokrywy naszego basenu to siatka z firanki. Za 15 zł w Ikei kupisz

Lill – 2 firanki 280×300 cm
za 15 PLN w Ikei

komplet 2 firan, które świetnie się nadają na nasz basen. Właściwie jedna nie tylko wystarczy, ale i tak trzeba ją dobrze zwinąć na krawędziach, albo przyciąć.
Nieco czasu zajmuje obszycie koła siatką z firany, ale to nic wobec efektu. Jestem bardo zadowolona.
Szczególnie z faktu, że pokrywa basenu kosztowała mnie 7,50+5,20=12,70 zł i pół godziny szycia na okrętkę.
A te okna prawie weneckie? Przede wszystkim wyciągnęłam z magazynka rurki od tzw. pawilonów ogrodowych (ostatnio pawilony używane były w 2003 na weselu!) i dobrałam do szkieletu. Przez lata rurki były podbierane do wszelkich celów, więc mogło się okazać, że nie złożę, ale się udało. Potem zobaczyłam, że łatwo można je dokupić na Allegro – tak samo jak plastikowe złączki. Na szczęście nie było takiej potrzeby.
Na szkielecia zamierzałam najpierw powiesić zasłony. Potem znalazłam na Allegro takie ścianki do pawilonów po 10 zł. Spodobały mi się i nazajutrz były już w domu. Okna prawie weneckie zawsze można zasłonić, a śmieszne są. Kto nie spojrzy, to się uśmiecha 🙂

Kosztorys

  • Stelaż namiotu – rurki i złączki z magazynku 0,-
  • Ścianki z oknem 2 szt. 10+10+transport 8,- 28,-
  • Firanka z Ikei (2 szt. 15,-) 7,50,-
  • Rurki pcv do przykrywy 5,20,-

Razem 47,70 PLN. W środku jeszcze basen za 69,-
Pominęłam, bo to był prezent 😀
Mówię Wam, co za frajda w te upały! Woda sama się nagrzewa do +30°C!!!

Dodaj komentarz

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.