Właściwie w naszym ogrodzie skalniak powstał w sposób naturalny, nieplanowany. Po prostu okazało się, że podczas przekopywania ziemi pod ogródek stale wyciągaliśmy kamienia – większe i mniejsze, ale mnóstwo. Początkowo woziliśmy je taczką na kamienny wał obok ogniska, ale w końcu tyle się ich nagromadziło, że machnęliśmy ręką: trudno, niech zostaną.
W końcu ludzie specjalnie zwożą kamienie, a my już mamy…