Dużo się działo przez ten czas
- urosła szklarnia z prawdziwego zdarzenia,
- minęła pandemia czyli okres bez spotkań i ognisk,
- minęły susze, upały i okresy wietrzne, gdy gałęzie fruwały nad posesją,
- kilkanaście miesięcy pomagała nam ukraińska ogrodniczka,
- zmieniły się psy ogrodnika – jedne odeszły za tęczowy most, inne się pojawiły…
A poza tym – wszystko tak jak było, tylko się ku starości nieco pochyliło. Nadchodzą jednak długie zimowe wieczory, obiecuję więcej pisać o wszystkim, co tu dokoła się dzieje. A dzieje się coraz więcej i coraz piękniej jest dokoła.
111 x.