Piąta rano w majowym ogrodzie. Ptacy hałasują co niemiara. Po deszczach, które padały przez ostatnie dni, podniosła się mgła. Dźwięki są jakby wyraźniejsze. Co chwila słychać furkot skrzydeł – a to sikory, a to pliszki, a to muchołówki.
Sosny wyraźnie układają się w pierwszy plan, drugi i następne. Wśród ciemnozielonych igieł złocą się rude końcówki gałęzi – to młode pędy, które wkrótce rozwiną się, wydłużając te gałęzie.
Jeśli dzisiaj nie będzie padać, może uda się po południu trochę skosić trawę. W wysokiej i wilgotnej chętnie rozmnażają się kleszcze, których nie znosimy…
Archiwum kategorii: ROK w ogrodzie
Pokrzywa na mszyce
Przy niewielkiej ilości mszyc zalecany jest palący wyciąg z pokrzywy. Sporządza się go zalewając 1 kg świeżych pędów pokrzywy 10 litrami wody. Pozostawiamy na 12-24 godziny, nie dopuszczając do fermentacji. Nie rozcieńczonym opryskujemy mszyce.
Palące substancje w pokrzywie zanikają, jeżeli wyciąg nie zostanie użyty od razu.
[źródło: Literatura – Kreuter]
Świąteczny ogród o świcie
70-centymetrową sadzonkę ze szkółki posadziliśmy przed domem w sierpniu 2003 r. W tym roku jeszcze dała się łatwo przystroić lampkami, złotymi-srebrnymi bombkami i łańcuchami. Na wiosnę jednak trzeba będzie pomyśleć o następnej małej choineczce, bo za 2-3 lata nie starczy nam drabiny…
W 2005 po raz pierwszy ubraliśmy ją w bombki, ale lampki jeszcze byłyby zbyt ciężkie na młody świerczek. W lecie 2006 mnie przerósł, a w tym roku wszystkie sadzonki miały duże przyrosty — lato było wilgotne i upalne (w odróżnieniu od susz z poprzednich lat, kiedy to nie nastarczaliśmy z podlewaniem).
Może posadzimy tu daglezję? To bardzo zgrabne drzewo i ma miłe w dotyku igły — miękkie, ale nie opadające na zimę, jak u modrzewia. Podoba mi się nazwa daglezji 😉
Szron i szadź
To gałązka zimozielonej daglezji zielonej, zwanej też jedlicą (Pseudotsuga menziesii), zachodnio-amerykańskiej krewnej jodły, którą posadziliśmy w 2002 roku.
W naturze występuje wzdłuż wybrzeży Pacyfiku — od płn-zach. Kanady po płn. Kalifornię i bardzo szybko rośnie, co w młodych ogrodach jest ważne. Ta mnie przerosła już w ubiegłym roku 😀
Po wczorajszym mroźnym dniu nastąpiła pogodna noc księżycowa i wszystko wokoło pokryło się szronem.
Kiedy para wodna zetknie się z zimną powierzchnią, może natychmiast zamarzać, tworząc igiełki szronu lub spiczaste igły szadzi. Zjawisko to pojawia się, gdy powietrze ma temperaturę około 0°C, a przy tym dużą wilgotność. Szron i szadź są białe, gdyż ich kryształki zawierają powietrze.
Trochę teorii: Powietrze ogrzewane nie zmienia swojej zawartości pary wodnej, ale jego wilgotność względna zmniejsza się, staje sie ono stosunkowo suchsze. Oziębianie powietrza natomiast prowadzi do zwiększania jego wilgotności względnej aż do wilgotności nasycenia i powyżej – do zjawiska kondensacji pary wodnej (bp. tworzenia się chmur) lub jej sublimacji (np. powstawania kryształków lodu). Przy gruncie kondensacja prowadzi do powstawania rosy, a sublimacja – tworzenia się szronu.
Źródła:
Nadeszła zima
Co prawda, to są zdjęcia z listopada tego roku, ale w grudniu jeszcze śniegu tak naprawdę nie było.
Jukka karolińska (Yucca filamentosa) pod śniegiem – zawsze w takich razach zastanawiam się, jak ta egzotyczna roślina z pustyń amerykańskich potrafi przeżyć polskie zimy… A przecież rośnie u nas już od 5 lat (to prezent imieninowy od Basi i Szczepana) i całkiem nieźle sobie radzi.
Polska nazwa jukki – krępla jest rzadziej spotykana.
Młoda, fikuśna i pokręcona wierzba mandżurska (Salix matsudana 'Tortuosa’) załapała się na promyk słońca – ta odmiana przyciaga spojrzenie szczególnie zimą, kiedy inne bezlistne drzewka wyglądają smutno i nago. Dawniej uważano ją za odmianę wierzby babilońskiej (Salix babylonica).
To nasz nowy eksperyment, nie wiemy jeszcze, jak sobie poradzi z zimą – z lektur wynika, że ta odmiana jest wrażliwa na mrozy… Chyba że mamy mieszańca tej odmiany S. x sepulcralis 'Erythroflexuosa’, jak pisze Seneta w swojej Dendrologii. Ale tego się już nie dowiemy, bowiem drzewko nabyliśmy bez etykiety 🙁